Parę dni temu zabrałam się za przerabianie 7 kg śliwek przywiezionych z ogródka mojej mamci . Kilka dni smażenia i mieszania nie poszło na marne 🙂 Wyszło mi 14 słoiczków o pojemności 250 ml , mam zapas powideł na całą zimę 🙂
Zastanawiałam się co mogłabym dodać na koniec by jakoś wzbogacić smak powideł , niektórzy dają czekoladę , inni likier …. ja dodałam … likier czekoladowy 🙂 Dodałam go tylko odrobinę jak na tak dużą ilość śliwek , smak alkoholu i czekolady jest tylko odrobinę wyczuwalny , śliwki dominują , ale oto przecież chodziło 🙂
Polecam smakowicie !
Składniki :
7 kg śliwek
3 szklanki cukru
4 łyżki likieru czekoladowego
Sposób przygotowania :
Umyte i wypestkowane śliwki umieszczamy w dużym garnku (lub w dwóch) . Wstawiamy na gaz i smażymy . Początkowo na dużym ogniu , a następnie zmniejszamy gaz i dusimy całość mieszając co jakiś czas przez 1 godzinę . Odstawiamy na następny dzień .
Następnego dnia ponownie smażymy śliwki mieszając , także ok. godzinę .
Postępujemy tak przez 3 dni . Ostatniego dnia śliwki są zredukowane o połowę , gęste i maziste . Dosypujemy cukier i wlewamy likier czekoladowy. Mieszamy i jeszcze chwilę smażymy , uważając bo cukier lubi się przypalać a powidła mogą pryskać .
Gotowe powidła przelewamy do słoiczków , wystudzone pasteryzujemy przez ok 15 minut .
Smacznego !